Świątynie Angor w poblizu miasta Siam Reap to jedno z tych miejsc, których przegapić czy ominąć nie można. To tak jakby być w Indiach i nie odwiedzić Taj Mahala. Gigantyczny kompleks świątyń rozrzuconych po dżungli na przestrzeni wielu kilometrów kwadratowych można zwiedzać od rana do wieczora przez 7 dni. My mamy tylko jeden dzień – za kilka chwil przylatuje brat Charlyn i musimy go odebrać w Singapurze... W ekspresowym tempie odwiedzamy najbardziej znane świątynie, zaczynając od Angkor Wat przed wschodem słońca, czyli klasyk w skali globalnej, tłumy, kolejki, aparaty,
Obraz nieziemsko wyglądających świątyń dopełnia tłum zkacowanych imprezowiczów, którzy wybrali się na zwiedzanie prosto z barów Siam Reap oraz chmara dzieciaków nagabywaczy, które nie dają spokoju, ciągną za rękaw do sklepu z pamiątkami.
Świątynie, tłumy, nagabywacze, upal i zaduch. Chciałoby się kontemplować to niesamowite miejsce w samotności. Szczyt niemożliwości. Chciałoby się wyłączyć z prądu/ wymazać z krajobrazu wszystkie te biedne dzieciaki, którym kazano męczyć turystów do upadłego, aż coś kupią, zamówią. Nie ma jak – im więcej turystów tym więcej sprzedawców: niepożądany produkt uboczny mass-turystyki.
Na kolację lokalny przysmak - talerz pełen tłustych smażonych pająków.
W hotelu spotkanie konfrontacja z rybą mutantem - rybą filozofem. Wielki mózg – wielkie oczekiwania – wielkie rozczarowanie – ryba nie przemówiła. Pora wiać do Kuala Lumpur!
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>eng
Angkor temples which are situated close to Siam Reap city is the spot that cannot be missed while travelling South East Asia. Just like Taj Mahal in India, an absolute must. The gigantic complex of temples scattered around the several square kilometres of the dense jungle can be rushed through in a day but for some people 7 days doesn't seem to be enough to get to every corner. We only have one day for Angkor so we decide to do a little bit of hard core sightseeing session – waking up at 4am to get to most famous sight Angkor Wat for the sun rise. The reason we have to speed is that Charlyn's brother is coming to Singapore in 3 days and we have to pick him up at the airport.
The amazing view of Angkor Wat at the dawn is a bit disturbed by the presence of hangovered crowds of backpackers (Siam Reap has recently become one of the party spots on South EastAsia backpacking route) who came to admire sunset straight from the bars.
There's also a small army of local kids that have been sent by their parents to drag tourist to the souvenir shops or restaurants. Obviously the kids don't know the limits and will follow you until you surrender. The conversation with a kid can look like this: „Sir buy one postcard cheap very cheap” „No thank you” „Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you” „Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”„Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”„Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”
And when you lose one kid there's another waiting behind the corner....„Sir buy one postcard cheap very cheap” „No thank you” „Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you” „Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”„Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”„Very cheap Sir” „No thank you” Just one postcard cheap cheap” „No thank you” „Sir please Sir” „No thank you”
Back in the hostel I have confrontation with a zombie fish, or a very intelligent fish. I am waiting for it to speak to me but nothing happens.