W Singapurze zabawilismy tylko przez 6 godzin. Wystarczajaco dlugo by wskoczyc do metra , zatakowac centrum miasta, poplasac sie pomiedzy dziwacznymi budowlami z przyszlosci, przejechac sie kolejka laczaca terminale singapurskiego lotniska i wskoczyc do kolejnego samolotu.
6 godzin w Singapurze wystarczylo by sie upiec w rownikowej goraco lepkiej nietolerowalnej temperaturze. Zycie jak w piekarniku, ygh, wole juz szkocka mgielke:)
>>>>>>>>
We only had 6 hours to walk around Singapore but that was absolutely enough to jump into the metro and get to downtown, mingle between weird looking architectural monsters, have a ride in a skytrain between Singapore airport terminal and get back and catch our connecting flight to Ho Chi Minh.
6 hours in Singapore was more than enough to appreciate unbearable equatorial heat and humidity. To be honest I am million times happier with Scottish cloudy weather