Intensywna pogoń za przygodą trwa. Z Pulau Tioman przelatujemy do Kulala Lumpur, przeskakujemy z lotniska na lotnisko i ładujemy się do AirAzji po raz nie pierwszy i nie ostatni. Lądujemy na miło brzmiącym lotnisku – Polonia International Airport w mieście Medan na indonezyjskiej Sumatrze! Przewodnik Lonely Planet ostrzega, ze jest to jedno z najpaskudniejszych miast z jakim przyjdzie nam się zmierzyć, brud, smród, nędza i wstręt. I kolejny już raz rzeczywistość nijak się ma do przewodnikowych ostrzeżeń... Miasto jak miasto, hałaśliwe, zakorkowane, chaotyczne, jest MacDonald, jest meczet, palma jest i jest tez rynsztok. Cokolwiek by nie było przestajemy wierzyć w przewodniki, bzdury wypisują, tu chcą nas zrazić, tam zachęcić, tu zniechęcić, zazwyczaj nie maja racji. Marność nad marnościami.
Pierwsze zderzenie z Indonezją, pierwsze spostrzeżenia, pierwszy werdykt: zalatuje nieco Indiami! Nie tylko zapachy ale przede wszystkim bałagan na ulicy, otwarta kanalizacja na chodniku, do której nie trudno wpaść; uliczne jadalnie, które niekoniecznie obliczem swym zachęcają do zajęcia miejsc przy stole; agresywnie hałaśliwi taksiarze...
W Medanie nie mamy żadnych biznesów interesów do załatwienia. Po prostu tu lądujemy, jutro się wynosimy szukać orangutanów w dżungli! Hej przygoda, przygoda:)
PS. Na załączanym zdjęciu przykład klasycznej azjatyckiej „na upchaj” łazienko- ubikacji: po prysznicu wszystko tonie.
>>>>>>>>>>>>>>>>english
Intensive adventure seeking continues. One plane after another, first a tiny plane from Pulau Tioman takes us back to Kuala Lumpur, then we change airports and board yet another AirAsia jet. Just to land on an airport with a pretty name – Polonia International Airport in Medan, on Indonesian Sumatra. Lonely Planet guide warns that Medan will be one of the worst experience in Asia, dirty, stinky, dangerous, noisy... The truth is that the city is like any other city, nothing special, but not to bad either, the guide is misleading again and since now on we are on war against the travel guides, there's too much rubbish written, statements that are ment to recommend, warn, advice pro or against, but all together are often false and should not be taken for granted that's what I'm saying ladies and gentelman!
Fierst impressions: Indonesia reminds of a little bit of India, there is similar chaos on the streets, similar pavements with open sewage (where you can fall easily when you don't pay enough attention); street canteenes that don't make you feel hungry when you look at them; agressive and noisy taxi drivers...
Anyway, we have no business in Medan we just landed here to take a bus the very next day. A bus to the jungle in order to spot the Orangutans!
PS. A bunus photo attached presents a classis toilet-and-bathroom Asian combo: everything packed in a tiny space; after taking a shower toilet is sinking wet.